Jak z Markizy Marketanki zostałam Królową Tasią I - część 5 (Przyboczna)
Witajcie. Długo nie pisałam, bo jak wiecie pisać mi pomaga Duża, a ona ostatnio ciągle narzeka na zdrowie i się wymiguje od pisania. No naprawdę same kłopoty z nią mam. No i dziś też nie jest lepiej bo kwęka strasznie ale pod moją królewską presją wreszcie ustąpiła. Ma się charyzmę a co! Chciałabym Wam opowiedzieć o tym, że w momencie, gdy musiałam rozstać się z moją córcią to było mi bardzo ciężko, bo ją bardzo kocham ale i mi ulżyło, że wreszcie nikt mi nie dokucza. To bardzo przykre doświadczenie życiowe, gdy córka robi Ci krzywdę, dlatego proszę wszystkie dzieci (nie ważne czy małe, średnie czy już zupełnie dorosłe) dbajcie o swoich rodziców. Ja wiem ktoś powie Taśka się wymądrza! No i dobrze wymądrzam się bo mam doświadczenie. Jak problem to się biegnie do mamy czy taty i taka jest prawda. I nikt nam nie pomoże lepiej jak najbliżsi a ja swoją córeczkę widuję tylko przez kraty. Baylee bardzo się zmieniła, ale Duża nie chce ryzykować i powiedziała, że nie widzi szans byśmy kiedyk