Opowieści Taśki (część 1 o kosmitce).
Witajcie ponownie. Długo nie pisałam ale jestem. Niestety choroby dopadają moje stadko i mnie. Misia przeszła operację usunięcia cyst, bo były gigantyczne. Straciła dolny ząb i walczymy o jego odrośnięcie. A cholernik się opiera. Trzeba było nawet zrobić RTG głowy, żeby sprawdzić czy nie ma ropnia pod korzeniem zęba. Bajka miała problemy z oczkami. Na szczęście miała tylko zadrapane oczko a nie uszkodzone. Ja znowu się podrapałam w pychol, a w międzyczasie miałam skręt żołądka. Duża twierdzi, że to po papryce i teraz każdą paprykę mi obiera. Dobra z niej Duża. Ale to wszystko nic w porównaniu do sąsiedniego stadka, w którym choroby wręcz eksplodowały. Straszne! A ja właśnie chciałam Wam opowiedzieć o śwince z sąsiedztwa - niejakiej Grusi. To jest niesamowita agregatka! Ją podrzucili kosmici. Tak mówi Amala i ja jej wierzę, bo nie ma drugiej takiej świni. Toż to samym wyglądem daje do zrozumienia, że nie pochodzi z naszej galaktyki. No popatrzcie sami. Grusia w pojeździe