Kącik wspomnień: Misia i Alosia !!! Dziękuję, że z nami byłyście.
MISIA !!!
Dziś chcę razem z Wami powspominać o mojej Misi. Wiecie skąd się wzięła i jak razem żyłyśmy. Niestety w lipcu moja Misia odeszła za TM. Nie udało jej się uratować mimo starań. Duża nie może sobie tego darować a obie często patrzymy na półkę z nadzieją, że Misia znów wyskoczy z jamki i radośnie wskoczy na półkę. Długo na Misię czekałam. Duża mi tłumaczyła, że na próżno ale ja wciąż miałam nadzieję. Ale Misiunia już nie wróci. Nieeeee! Tak mi jest strasznie źle i smutno. Często z Marzenką wspominamy moją córcię i obie płaczemy. Nigdy Cię dzieciaku nie zapomnę! Nigdy!
Ona była tak kochana, że kiedy była już chora a ja właśnie wtedy wróciłam ze strasznego badania, po którym nie potrafiłam się nawet ruszyć - to ona czołgała się do mnie i pchała mnie nosem. Namawiała mnie do życia. Do końca dbała o mnie. Tak bardzo mnie kochała, że nie wiem czy na to zasłużyłam a ja nie mogłam jej już pomóc. Duża z nią była u trzech weterynarzy ale nie pomogli. Nie umiemy tego zaakceptować, bo w jednym tygodniu trzy wizyty z Misią a koniec taki straszny. Ja wiem Miśka była moja. Kochałam ją a ona mnie. Dużą tolerowała, czasem się przytuliła, czasem ugryzła ją w brzuch ale to ja byłam ta najważniejsza. I to ja nic nie mogłam zrobić, żeby pomóc. Nawet nie wiedziałam, że ona jest taka chora. I tak mi z tym źle, bo nie ma już jej a moje serce jest w kawałkach i ... tęskni ...
Życie dało mi w kość. Moja własna córka okazała się okrutna ale los dał mi Misię. Dzięki niej żyję! Misiulku dziękuję Ci, że ze mną byłaś, przepraszam za wszystkie gorsze chwile. Zawsze będziesz w moim sercu. Ty byłaś, jesteś i będziesz już na zawsze moją córcią. Kocham Cię Misiu!
Mój los jest teraz smutny. Jestem sama i do tego chora. Łączenie z moją córką Baylee nie wyszło. Ona gryzie, rzuca się, sika na mnie ze strachu. Ten dzieciak w sumie jest biedny i wystraszony a ja przecież jestem grzeczna. Nikogo nie gryzę, czasem tylko pogonię i chce by uszanowano, że ja rządzę. Elusia patrzy na mnie zza krat ze strachem jakby się bała, że zabiorę jej Baylee.
Duża codziennie daje nam razem z Baylee leki więc spotykamy się na neutralnym terenie i chwilę jestem z inną świnką a przez resztę dnia widzę je przez kraty. Uczę się samotności podobnie jak Duża. Obie jesteśmy same i walczymy.
ALOSIA !!!
To był straszny cios. Alosia zaczęła nagle gorzej jeść. Wszystko po zjedzeniu liścia sałaty rzymskiej. Wszystkie miałyśmy problemy ale Alosia największe. Wizyta w przychodni po serii badań przyniosła bardzo niekorzystne wieści. Alosia została w szpitaliku i tam odeszła. Okazało się, że w środku jej małego ciałka była masa guzków. Nie udało się jej uratować. Amala, która została sama przestała jeść. Duża ją dokarmiała i była z nią na badaniu. To samotność tak męczyła małą Amalkę. W końcu Amala zaczęła jeść sama ale bardzo niewiele i wtedy nieoceniona Ciocia Jola wpadła na pomysł, żeby Amalkę przenieść do kojca obok mnie. Mój przykład obżarstwa i dobrego humoru miał na nią wpłynąć pozytywnie. I tak się poznałyśmy na nowo. Obie się siebie boimy ale gadamy często przez płot.
Żal ogromny, że straciłyśmy Alosię.
Tekst Amali:
Alonia ja wiem, że ludzie mogą myśleć, że pomiędzy nami się nie układało od początku. Gryzłyśmy się, biłyśmy ale i kochałyśmy. Obie walczyłyśmy przeciwko innym świnkom podczas łączenia a jak nie dawały nam pola to przeciw sobie. Takie jesteśmy. Walczymy zaciekle o teren do końca. Najpierw ja byłam szefową tego dwuosobowego stadka, a potem przestałam rosnąć i byłam dwa razy mniejsza od Ciebie. Jeździłam z Dużą po wetach ale nikt nie wiedział co mi jest. Ty wykorzystałaś ten czas i odebrałaś mi władzę. Wielokrotnie próbowałam Ci ją odebrać, gdy urosłam i stałam się taka jak ty. Udało mi się dopiero, gdy byłaś chora i wróciłaś po operacji guzków. Jak tyko doszłaś do siebie odebrałaś co Twoje. I tak się szarpałyśmy, walczyłyśmy o hierarchię bo to lubiłyśmy. Ludzie tego nie zrozumieją ale to był element naszego życia.
Kocham Aloniu twój słodki misiowaty pyszczek i nie chce mi się bez Ciebie żyć. Bez Ciebie jest tylko pustka i samotność. Tak mi Ciebie brak siostro ... Byłaś pięknym gronostajkiem jak mówiła Duża i gdy przyjdzie mój czas pobiegnę do Ciebie. Czekaj na mnie razem z Misią i Wakusiem.
Duża mówi, że jej bardzo brak wpatrzonego w nią noska wbitego w tunel. To był twój nosek. Zawsze lubiłaś się jej przyglądać.
Duża bardzo się o mnie martwiła i umieściła mnie obok Taśki. Polubiłam ją choć jej się boję. Ona ma dziwne zagrywki. Biega za mną i ma nadzieję, że mnie dogoni. Wyraźnie chce nade mną dominować. Twierdzi, że sam fakt, że jest królową przemawia za nią. Jednak życie obok niej sprawiło, że zaczęłam znów jeść. Lubię ją obserwować i jej się przyglądać. Bardzo tęsknie za Tobą moja ukochana przeciwniczko i siostro. Do zobaczenia po tamtej stronie mostku ...
W radości i chorobie zawsze razem ... |
Ona była tak kochana, że kiedy była już chora a ja właśnie wtedy wróciłam ze strasznego badania, po którym nie potrafiłam się nawet ruszyć - to ona czołgała się do mnie i pchała mnie nosem. Namawiała mnie do życia. Do końca dbała o mnie. Tak bardzo mnie kochała, że nie wiem czy na to zasłużyłam a ja nie mogłam jej już pomóc. Duża z nią była u trzech weterynarzy ale nie pomogli. Nie umiemy tego zaakceptować, bo w jednym tygodniu trzy wizyty z Misią a koniec taki straszny. Ja wiem Miśka była moja. Kochałam ją a ona mnie. Dużą tolerowała, czasem się przytuliła, czasem ugryzła ją w brzuch ale to ja byłam ta najważniejsza. I to ja nic nie mogłam zrobić, żeby pomóc. Nawet nie wiedziałam, że ona jest taka chora. I tak mi z tym źle, bo nie ma już jej a moje serce jest w kawałkach i ... tęskni ...
Życie dało mi w kość. Moja własna córka okazała się okrutna ale los dał mi Misię. Dzięki niej żyję! Misiulku dziękuję Ci, że ze mną byłaś, przepraszam za wszystkie gorsze chwile. Zawsze będziesz w moim sercu. Ty byłaś, jesteś i będziesz już na zawsze moją córcią. Kocham Cię Misiu!
Mój los jest teraz smutny. Jestem sama i do tego chora. Łączenie z moją córką Baylee nie wyszło. Ona gryzie, rzuca się, sika na mnie ze strachu. Ten dzieciak w sumie jest biedny i wystraszony a ja przecież jestem grzeczna. Nikogo nie gryzę, czasem tylko pogonię i chce by uszanowano, że ja rządzę. Elusia patrzy na mnie zza krat ze strachem jakby się bała, że zabiorę jej Baylee.
Duża codziennie daje nam razem z Baylee leki więc spotykamy się na neutralnym terenie i chwilę jestem z inną świnką a przez resztę dnia widzę je przez kraty. Uczę się samotności podobnie jak Duża. Obie jesteśmy same i walczymy.
ALOSIA !!!
To był straszny cios. Alosia zaczęła nagle gorzej jeść. Wszystko po zjedzeniu liścia sałaty rzymskiej. Wszystkie miałyśmy problemy ale Alosia największe. Wizyta w przychodni po serii badań przyniosła bardzo niekorzystne wieści. Alosia została w szpitaliku i tam odeszła. Okazało się, że w środku jej małego ciałka była masa guzków. Nie udało się jej uratować. Amala, która została sama przestała jeść. Duża ją dokarmiała i była z nią na badaniu. To samotność tak męczyła małą Amalkę. W końcu Amala zaczęła jeść sama ale bardzo niewiele i wtedy nieoceniona Ciocia Jola wpadła na pomysł, żeby Amalkę przenieść do kojca obok mnie. Mój przykład obżarstwa i dobrego humoru miał na nią wpłynąć pozytywnie. I tak się poznałyśmy na nowo. Obie się siebie boimy ale gadamy często przez płot.
Żal ogromny, że straciłyśmy Alosię.
Tekst Amali:
Alonia ja wiem, że ludzie mogą myśleć, że pomiędzy nami się nie układało od początku. Gryzłyśmy się, biłyśmy ale i kochałyśmy. Obie walczyłyśmy przeciwko innym świnkom podczas łączenia a jak nie dawały nam pola to przeciw sobie. Takie jesteśmy. Walczymy zaciekle o teren do końca. Najpierw ja byłam szefową tego dwuosobowego stadka, a potem przestałam rosnąć i byłam dwa razy mniejsza od Ciebie. Jeździłam z Dużą po wetach ale nikt nie wiedział co mi jest. Ty wykorzystałaś ten czas i odebrałaś mi władzę. Wielokrotnie próbowałam Ci ją odebrać, gdy urosłam i stałam się taka jak ty. Udało mi się dopiero, gdy byłaś chora i wróciłaś po operacji guzków. Jak tyko doszłaś do siebie odebrałaś co Twoje. I tak się szarpałyśmy, walczyłyśmy o hierarchię bo to lubiłyśmy. Ludzie tego nie zrozumieją ale to był element naszego życia.
Ja Amalka z lewej a Alosia z prawej. |
Duża mówi, że jej bardzo brak wpatrzonego w nią noska wbitego w tunel. To był twój nosek. Zawsze lubiłaś się jej przyglądać.
Duża bardzo się o mnie martwiła i umieściła mnie obok Taśki. Polubiłam ją choć jej się boję. Ona ma dziwne zagrywki. Biega za mną i ma nadzieję, że mnie dogoni. Wyraźnie chce nade mną dominować. Twierdzi, że sam fakt, że jest królową przemawia za nią. Jednak życie obok niej sprawiło, że zaczęłam znów jeść. Lubię ją obserwować i jej się przyglądać. Bardzo tęsknie za Tobą moja ukochana przeciwniczko i siostro. Do zobaczenia po tamtej stronie mostku ...
Aloki szepcze mi na ucho. Ja Amalka jestem z lewej strony. |
😭😭😭😭😭😭😭😭😭😭
OdpowiedzUsuń<3 Pięknie napisane.
OdpowiedzUsuń